Apple znalazło się w ogniu krytyki – tym razem nie ze strony użytkowników, ale… własnych inwestorów. Do sądu federalnego w San Francisco trafił pozew zbiorowy, w którym zarzuca się gigantowi z Cupertino wprowadzenie w błąd co do postępów w dziedzinie sztucznej inteligencji. Chodzi konkretnie o obietnice związane z Siri i ich wpływ na sprzedaż iPhone’ów.
Pozew dotyczy wydarzeń z okresu od czerwca 2024 do czerwca 2025. Akcjonariusze twierdzą, że podczas zeszłorocznej konferencji WWDC firma sugerowała, że rozwój AI – nazwany „Apple Intelligence” – będzie kluczowy dla iPhone’a 16. Siri miała stać się potężnym, kontekstowym asystentem. Jednak według inwestorów firma nie miała działającego prototypu tych funkcji i nie mogła realistycznie zakładać, że będą gotowe na czas premiery nowych urządzeń.
Punktem zwrotnym miała być data 7 marca 2025, kiedy Apple ogłosiło opóźnienie kluczowych funkcji Siri aż do 2026 roku. Kolejnym ciosem była tegoroczna konferencja WWDC 2025 – zapowiedzi okazały się rozczarowujące, a rynki finansowe natychmiast zareagowały. Od grudnia 2024 do czerwca 2025 akcje Apple straciły niemal 25% wartości, co przełożyło się na utratę aż 900 miliardów dolarów kapitalizacji rynkowej.
W pozwie wymieniono nazwiska kluczowych osób z zarządu – w tym CEO Tima Cooka oraz dwóch dyrektorów finansowych: obecnego Kevana Parekha i byłego Lucę Maestriego. Sprawa została zarejestrowana pod numerem 25-05197 w sądzie federalnym w Kalifornii. Apple nie skomentowało jeszcze zarzutów.
Źródło informacji: Reuters / WCCFTech
Zdjęcie z okładki artykułu: Pexels